Witaj!
Witaj na moim blogu którego tematyka dotyczy mediów i reklamy. znajdziesz tutaj wiele przydatnych wpisów dotyczących funkcjonowania mediów i reklamy w nich.
Zapraszam do lektury!
Nie sądzę, by postęp był tak szybki, jak się tego spodziewają sami genetycy. Nie dostają oni na swe badania nawet ułamka tych pieniędzy, jakie zużywa się na wymyślanie nowych broni czy na jałowe od 20 lat dociekania fizyków cząstek elementarnych. Gdyby zresztą i dostali z dnia na dzień takie same fundusze, nie zdołaliby ich nawet wykorzystać, ponieważ ich samych jest za mało. Wreszcie — od zbudowania sztucznego genu drożdży do możliwości przebudowywania struktury cząstek DNA np. pszenicy droga jeszcze dość daleka. Przyroda zaś nie jest prostą sumą żywych istnień; w każdym miejscu, gdzie występuje, tworzy skomplikowany układ powiązań i zależności, który rozszyfrować trzeba w każdym miejscu osobno, jak się rozplątuje węzełki na nieskończonym sznurze.
Te układy, zwane biocenozami, również me są względem siebie wzajem autonomiczne; wchodzą ze sobą w układy wyzszego rzędu, związane z procesami geochemicznymi, geofizycznymi i klimatotworczymi. Nie można będzie więc zaprojektować po prostu lepszej pszenicy o , tak w ogóle, abstrakcyjnie „lepszej”, być może — będzie się projektowało tyle jej odmian, ile biotopów służyć będzie jej uprawie!Wynika z tego, że armii genetyków będą musiały przyjść w sukurs armie ekologów, dziś ciągle jeszcze najrzadszych specjalistów w rodzinie biologów, choć ich dziedzina kosztuje stosunkowo tanio. Nie da się tych badań prowadzić prędko, z szybkimi efektownymi sukcesami; lata obserwacji, zżycia z daną okolicą, żmudnych prób i eksperymentów, ofiarowują w zamian niezwykłą przyjemność „czytania w księdze życia , jak poetycznie nazywają badania biologów pisarze popularnonaukowi. Ale ceną, jak powiedzieliśmy, jest czas…
Sytuacja przypomina tu nieco aktualne kłopoty ze stosowaniem w praktyce gospodarczej komputerów mamy już świetne maszyny i świetnych programistów, ale okazują się oni bezradni wobec złożoności nieznanych im procesów gospodarczych, których tajniki są znacznie trudniejsze do opanowania niż napisanie programu dla skomplikowanych obliczeń numerycznych. Informatycy nie znają rzeczywistości, którą mają uszczęśliwić swymi usługami, i podobnie genetycy będą musieli ściśle współdziałać z ekologami, jako przewodnikami po bogactwie życia.Czytelnik zaakceptuje teraz łatwiej pogląd, że Rewolucja Naukowo- Biologiczna może rozciągnąć się na kilkaset lat. Ale też wyniki jej przerosną nasze najśmielsze przypuszczenia. Za kilkaset lat nasi pra- wnukowie będą mogli, jeśli tylko zechcą, przystąpić do biologicznego zrekonstruowania, czyli do stopniowego wyhodowania zaginionych olbrzymich gadów jurajskich, posługując się, jako formą wyjściową, waranami z Komodo: będą co generacja poprawiali program genetyczny, przebudowując go aż do pożądanego efektu.